czwartek, 8 września 2011

XX

Ruchem odmierzam czas.
Komórek starzeniem, zarostem na policzkach,
paznokciem obciętym, zaśpiewaną piosenką,
łzą jedną lub rzeką.
I śmiechem rozpucznym uśmierzam ból
po czasu stracie.
Snem czekam na czasu odliczanie
snem życia czekam na czas pamiętania wart.
Ile trwa życie? Czy lat dziesiątki?
Czy minut cierpienia i rozkoszy parę?