Dola moja znika mi z oczu a ja gnam za nią
W pogoni za czymś czego schwycić nie zdołamy.
Dusza nasza objawia się w gonie radością kosmiczną zwabiona
I lśniąc gwieździście oświetla nam drogę.
A my przemierzamy bezkresy
W zapamiętaniu bez opamiętania.
I nie zaskoczy nas Ciemność,
Bo na firmamencie gwiazdy już będą rozświetlać nam drogę.
I pogoni kres nastąpić nie może.
Gdy raz z cielesnych okowów zerwane
Już nie wrócą na smycze naszych pragnień charty kochane.