wtorek, 19 grudnia 2017

LII

Mógłbym Cię wyrwać ze snu
Muśnięciem dłoni po udzie błądzącej.
Wargi przywrzeć do karku i oddechem
Gorącym rozognić żar Twoich rządz niegasnący.

Mógłbym palcami błądzić z pleców sczytując
Mapę uniesień od karku od bioder.
Przez łopatki się wdrapać do ramion
I paznokciami żłobić ścieżki wzdłuż kręgosłupa biegnące.

Mógłbym dreszczem opaść na piersi,
Chwytając łapczywie delikatności rozkoszne,
Zagarnąć ich pełnię, haust cały,
I ożywczym oddechem nas w zmysłach zatracić.

Mógłbym wypełnić Cię sobą
Pot brzucha w brzuch Twój wcierając,
Rozrzucić Ci nogi wygodnie
I nie dać zasnąć spokojnie.

2017-12-19