wtorek, 19 grudnia 2017

LII

Mógłbym Cię wyrwać ze snu
Muśnięciem dłoni po udzie błądzącej.
Wargi przywrzeć do karku i oddechem
Gorącym rozognić żar Twoich rządz niegasnący.

Mógłbym palcami błądzić z pleców sczytując
Mapę uniesień od karku od bioder.
Przez łopatki się wdrapać do ramion
I paznokciami żłobić ścieżki wzdłuż kręgosłupa biegnące.

Mógłbym dreszczem opaść na piersi,
Chwytając łapczywie delikatności rozkoszne,
Zagarnąć ich pełnię, haust cały,
I ożywczym oddechem nas w zmysłach zatracić.

Mógłbym wypełnić Cię sobą
Pot brzucha w brzuch Twój wcierając,
Rozrzucić Ci nogi wygodnie
I nie dać zasnąć spokojnie.

2017-12-19

wtorek, 21 lutego 2017

LI

Co robić, gdy hormonów szkwały
Odejdą z młodością
             w pamięci przecież jeszcze żywą?
Jak stanąć w szranki z światem,
Bez zbroi lśniącej ideałów,
Co samym blaskiem już miażdżyła,
Każdy cień, których dni pełne na Agrokorynt własny pchamy?

Czas objąć mocno własną słabość,
W krupon przemienić miękkie ciało.
Bez strachu spojrzeć w lustro duszy,
Co bazyliszkowi mojej jaźni śmierć zada,
Lub pryśnie w odłamki lodu roztrzaskane.

Niech bestia, co bez salutu cios zadaje,
Zmiażdży słabego.
Bo przed Człowiekiem oblicza swego nigdy już sama nie pokaże.

L

Cynik - romantyk oświecony.

poniedziałek, 6 lutego 2017

XLXIX

W piątek pomyślałem:
Faith is not a virtue, reasoning is.
Dzisiaj wygooglowałem.
Nihil novi sub sole.