wtorek, 23 października 2012

XXXV

Siedzę z Dolą moją, zad w zad,
Ona patrzy na mnie brązowymi oczy
a ja na nią szarymi wspak.

Ja siedzę melancholijny i dumny
po Staffa jesieniach czytaniu
wśród złotej polskiej na głos.

Ona leży, oddechem grzeje mi udo
cicha i ufna
Spokojna o nasz spleciony los.

A.D. MMXII October 23

wtorek, 13 marca 2012

XXXIV

Ujrzałem raz dwu jezior odbicie,
W jasny dzień objawiły swe tonie.
Oba za szarą kotarą wnętrza swe chowały skrycie,
Oba łagodne były jak Jej białe dłonie.

Dziś znów je widziałem, dwie szkliste tafle,
W dzień szary jak one, mgły pełen po skraje.
Niezmącone jak kiedyś w jedną choćby nieprzystrojne fale,
Lecz nie spokojem pulsują teraz ich taje.

Dreszcz trwogi przeszywa me ciało,
Gdy patrzę w stalowe spokojne głębiny.
I czuję jak straszne antyczne Boginy

Rwą się by więzy kruszyć. Aż kajdan nie stało,
Na wolność z okowów, by rąbać w zemst szale
I posokę rozbryzgać na niebios powale.

Starocie 2010 r.

poniedziałek, 12 marca 2012

sobota, 11 lutego 2012

XXXII

Kiedyś opowiadałaś, że z wdzięcznością nasz znajomy wspominał Twoje milczenie kiedy powiedziałaś mu, że nic z tego nie będzie.
Zastanawiam się czy ja powinienem tak właśnie zrobić a potem po prostu spotkać się i zacząć rozmawiać jakbyśmy dopiero co przebudziwszy się szykowali śniadanie przed namiotem, albo jakbyśmy nie mieli powodu by tej niedzieli zmazywać uśmiechy zadumą, obawą i smutkiem.
Mówiłaś, że jesteś twarda i że dasz sobie radę. Wiem, że tak będzie. Jeśli lepiej Ci pozostawać poza zasięgiem mojego kontaktu to rozumiem, ale niech to nie trwa w nieskończoność.
Dobrze śmiać się razem.

czwartek, 19 stycznia 2012

XXXI

żeby chociaż pożytek jakiś był ze mnie,
ale nie.
jestem stworzeniem, które po prostu istnieje.
gdybyście w oczach moich
widzieć mogli to co ja widzę spoglądając w siebie.
ale one są niebieskie,
a mnie słuchać nikt nie chce.

rozdaję cierpienie jak stokrotki i sam jestm ich bukietem.