Zielony wiatr hula mi dziś po głowie.
Jedno oko mam niebieskie,
Drugie szare jak brzuchy chmur.
W niebieskim nimfy znajome przeglądać się będą,
Szare oko pioruny krzesząc spłynie burzowym dżdżem.
Zmęczony już jestem; nimf spojrzenia, odbicia,
już noc.
Zamknę powieki pieczęcie mych snów
niezapamiętanych.
Może jak wstanę będę miał oczy
zielone.
Jak wiatr, który hulał mi dziś po głowie.