Co robić, gdy hormonów szkwały
Odejdą z młodością
w pamięci przecież jeszcze żywą?
Jak stanąć w szranki z światem,
Bez zbroi lśniącej ideałów,
Co samym blaskiem już miażdżyła,
Każdy cień, których dni pełne na Agrokorynt własny pchamy?
Czas objąć mocno własną słabość,
W krupon przemienić miękkie ciało.
Bez strachu spojrzeć w lustro duszy,
Co bazyliszkowi mojej jaźni śmierć zada,
Lub pryśnie w odłamki lodu roztrzaskane.
Niech bestia, co bez salutu cios zadaje,
Zmiażdży słabego.
Bo przed Człowiekiem oblicza swego nigdy już sama nie pokaże.